Nie, nie przykicał sam do Sowiego Dworu. Osierocony i bezbronny zajączek, narażony na całą masę zagrożeń, jakie mogło zafundować maluchowi pole, został uratowany w ostatniej chwili. Wasyl, czy jak kto woli Wasylij Zajcew, zamieszkał więc w ośrodku. Karmiony butelką, błyskawicznie nabrał masy i ochoty do życia. Rozpierająca go energia sprawiła, że wkrótce trafił na ogrodowy wybieg gdzie mógł się wyszaleć do woli, a przy okazji nauczyć skubania zieleniny, w której niesamowicie się rozsmakował. Wasyl, choć w pełni zdrów i samodzielny, został wypuszczony na wolność dopiero po zakończeniu żniw – aby nie kusić losu i uniknąć ryzyka kontaktu z niebezpiecznymi polnymi potworami, czyli maszynami rolniczymi.