Sroka Stefcia

Sroka Stefcia trafiła do ośrodka jako pisklę. Miała niesamowite szczęście, bo ofiarowany kilka dni wcześniej inkubator, w dużej mierze przyczynił się do jej przetrwania. Po tym, jak nabrała opierzenia, Stefcia z determinacją rozpoczęła ćwiczenia w wymachach i wzbijaniu się w górę. O ile starty wyglądały całkiem przyzwoicie, to lądowania nie zawsze kończyły się zgodnie z planem. Samodzielne jedzenie również sprawiało nie lada problem. Sroka nie zrażała się jednak niepowodzeniami i dzięki uporowi dziś przebywa na wolności.